Max Capocaccia podjął wyzwanie projektowania Kingswood House, rezydencja rodzinna w Lyttelton, Nowa Zelandia. Zgodnie z jego opisem: "Przegroda budowlana potrzebna, aby zmieścić się w przemysłowym obszarze portowym, odpowiadając na ograniczenia związane z dziedzictwem miejskim. Doprowadziło to zespół projektowy do zachowania pierwotnego kształtu budynku, reinterpretując strukturę i materiał okładziny. "
Oferując ekspansywne widoki portu, projekt rezydencji nowozelandzkiej zapewnia jednocześnie wysoki poziom prywatności dla właścicieli. Wystawienie drewna i konstrukcji stalowych tworzy oryginalną przestrzeń życiową, która oddaje hołd przemysłowemu charakterowi budynku.
Pomimo czystego i zachęcającego wyglądu, historia budynku jest burzliwa. Budynek byłego lokalnego klubu rugby, budynek został kupiony przez rodzinę z zamiarem przekształcenia dolnej części w fabrykę narciarską. Górny poziom został zaprojektowany jako przyjazne schronienie dla codziennego życia.
Po tym, jak dwa trzęsienia ziemi spowodowały poważne szkody w projekcie, rodzina zdecydowała się na zburzenie budynku i stworzenie zamiast tego odpornego na trzęsienie domu. Osiągnięto to dzięki zastosowaniu kilku technik majsterkowania i zachowaniu elementów z początkowej konstrukcji.
Specjalne kryjówki i ukierunkowane widoki to dwie główne koncepcje opracowane podczas planowania nowego układu projektu: "Program stwarza poczucie otwartości na południową fasadę, a bardziej osłonięty i kameralny obszar z tyłu budynku; to zachęca odwiedzających do skierowania uwagi na salon "- mówi Capocaccia.
Duża fasada ze stali i cedru otwiera rezydencję na otaczający krajobraz i często burzliwą południową pogodę. Zostały dodane zachodnie okna i świetliki, aby zmaksymalizować naturalne oświetlenie wewnątrz. [Fotografia Mick Stephenson]